Kłamstwo, dezinformacja, gra na czas, to ulubione metody stosowane przez młodocianych buntowników w okresie dojrzewania. Można się także u nich doszukiwać działań dywersyjnych. Czyżby „wojna chaosu” przełożona na warunki domowe?

Zbitka słowna „wojna chaosu” robi ostatnio karierę. Z grubsza rzecz ujmując, polega na tym, co aktualnie obserwujemy na Ukrainie.

Niby nie ma oficjalnej agresji Rosji, ale różne działania dezinformacyjne, dywersyjne, propagandowe, świadczą, że ta agresja de facto już się rozpoczęła. Cele osiągane są innymi metodami. Zresztą nie jest to tylko domeną Rosji, bo analogiczne działania dezinformacyjne i dywersyjne w różnych częściach globu prowadziły również służby amerykańskie.

Podobny typ „wojny” bardzo często stosują (instynktownie, bo nie sądzę, by ją planowali) buntujący się młodzieńcy w wieku dojrzewania. Ich bunt jest wypowiedzeniem wojny przeciw tradycyjnym wartościom uznawanym w ich rodzinach, a także szerzej – w społeczeństwie.

Cały tekst w książce —> Nieposłuszne dzieci, posłuszni rodzice

 Fot. morgueFile