
.
Jako jedno z najważniejszych osiągnięć transformacji ostatnich lat dość powszechnie wymienia się wzrost liczby absolwentów wyższych uczelni. Wzrost odpowiednich wskaźników widać także wśród uczniów szkół średnich i policealnych. Czy to oznacza, że kultura intelektualna rodaków (i nie tylko, chodzi generalnie o uczniów w Europie poddanych współczesnym reformom szkolnym) jest wyższa?
Cyceron twierdził, że duszę ludzką trzeba uprawiać na podobieństwo ziemi. Stąd rzymska cultura animi (podobnie jak grecka paideia) polegała na dopełnieniu natury, czyli uszlachetnienie człowieka poprzez usprawnienie rozumu, woli i popędów.
Taką kulturę duchową osiągano poprzez kształtowanie cnót i rozwijanie sprawności umysłowych, przede wszystkim w ramach siedmiu sztuk wyzwolonych.
Paideia a pop-kultura
Od tamtego czasu sporo się zmieniło. Współczesna kultura ogólna (dopełniająca naturę), poza wychowaniem domowym, obejmuje głównie wiadomości wyniesione ze szkoły i z mediów. Przy tym szkoła nie daje już wykształcenia w sensie klasycznym.
Po przejściu kursu szkolnego w głowach większości młodzieży pozostają niezbyt usystematyzowane wiadomości z zakresu nauk przyrodniczych, humanistycznych i przedmiotów zawodowych.
Ważnym elementem „nowoczesnej paidei” jest tzw. pop-kultura, w skład której wchodzą ciekawostki obyczajowe, wiadomości sportowe, znajomość najnowszych przebojów muzyki rozrywkowej, treści scenariuszy seriali telewizyjnych itp.
Już Margaret Mead pisała, iż współczesne społeczeństwa dzięki mediom zmniejszyły różnicę intelektualną między dziećmi a dorosłymi. Rodzice i ich pociechy zasiadają wspólnie każdego wieczora przed telewizorem. Żyją tymi samymi problemami, przeżywając dylematy tych samych bohaterów filmowych. W rezultacie z czasem zacierają się różnice intelektualne między nimi.
Rozproszona mozaika
Efektem takiej „edukacji” jest niemożność zrozumienia otaczającej rzeczywistości. Niejednemu magistrowi bowiem świat jawi się jako nieposkładana mozaika.
Nie rozumie on tak naprawdę przyczyn powstawania idei rządzących życiem społecznym i nie jest także świadomy ich konsekwencji. Skutkiem czego nie jest zdolny do sformułowania niezależnego sądu w danej sprawie, a jedynie opiera się na zasłyszanych sloganach, uznając je za swoje.
Brak samodzielnego myślenia sprawia, że ślizga się po powierzchni problemów, nie potrafiąc „ciąć myślą” w głąb i docierać do istoty rzeczy. I nie chodzi tu tylko o umiejętności sprawdzane przez badania OCED-PISA: rozumienie tekstu, myślenie matematyczne i naukowe.
Młody człowiek, który nawet teoretycznie posiada pewne umiejętności logicznego wnioskowania, nie będzie w stanie dotrzeć do przyczyn zjawisk społecznych czy trafnie rozwiązywać podstawowe dylematy moralne, gdyż szkoła nie wyposaża go w mądrość w rozumieniu klasycznym.
Nowoczesna, szkolno-medialna „paideia” rezygnuje też z przekazywania prawdy na rzecz „pakietu informacji” do wyboru. Można to przyrównać do sytuacji, w której wykładowca w szkole wojskowej uczy słuchaczy budowy różnych typów materiałów wybuchowych, lecz nie wskazuje jak je rozbrajać? Tak naprawdę nie jest istotne, że w materiale wybuchowym umieszczono pięć kabelków w różnych kolorach.
Dla sapera ważne jest, który kabelek odłączyć, by nie nastąpił wybuch. Dla młodego człowiek również istotnym jest, który z prezentowanych mu w szkole poglądów jest prawdziwy, który nie zmarnuje mu życia, a który zaprowadzi go w ślepą uliczkę.
Chorobliwy praktycyzm
W końcu sposób myślenia dzisiejszych absolwentów nastawiony jest również na chorobliwy praktycyzm. (Filozofowie wychowania niekiedy używają terminu: „intelekt partykularny”.)
Nie chodzi tylko o tendencję do poszukiwanie wyłącznie informacji mających charakter stricte zawodowy i bagatelizowanie tzw. wiedzy ogólnej, ale o sprowadzanie niemal wszystkiego do płytkiego praktycyzmu.
Przykładem mogą być informacje czerpane z mediów, które mają za zadanie nie tyle zrozumieć rzeczywistość, co pomóc „podtrzymywać konwersację” w gronie znajomych, świadczącą o „intelektualnym poziomie”, „wykształceniu” i „byciu na bieżąco”.
Żongler idei
Brak mądrości w klasycznym rozumieniu plus bełkot informacyjny, oraz płytki praktycyzm prowadzą do upowszechniania się zjawiska wiedzy pozornej.
W wielu przypadkach posiadana wiedza jest infantylna i prymitywnie praktyczna. Jeśli zaś już ktoś ma wyższe ambicje intelektualne, to brak „punktów orientujących” sprawia, że może zostać co najwyżej sprawnym „żonglerem idei”, porażonym intelektualnym daltonizmem, nie umiejącym rozpoznać prawdy od fałszu, dobra od zła.
Jedyne lekarstwo
Lekarstwem na syndrom wiedzy pozornej jest powrót do kształcenia klasycznego.
Przekazanie młodemu pokoleniu całego dorobku kultury grecko-łacińskiej (i później chrześcijańskiej) przysposobi do dogłębnego zrozumienia rzeczywistości, poprzez przekazanie pewnych klasycznych kodów w ramach określonych kontekstów religijnych, kulturowych, etycznych, politycznych.
Dzięki temu będzie ono rozumiało rzeczywistość i nie da sobą manipulować. Jednocześnie taka edukacja nie wyklucza przysposabiania do tego, co nazywamy ogólnie praktycznym podejściem do życia.
ZAMÓW KSIĄŻKĘ





Może i edukacja Klasyczna jest faktycznie najbogatszym modelem ale musiała by także zostać przekształcona, bo co z tego kiedy kilka milionów uczniów znowu zacznie uczyć się tego samego znowu powstanie dużo podobnych mądrości w tych czasach przy takiej populacji liczy się coś innego niż uczenie znowu wszystkich tego samego. W czasach starożytnych faktycznie to filozofia była wyżej niż zawody praktyczne dzisiaj jednak przy takim zalewie informacji np. youtube nawet największe mądrości szybko zanikają. powinno się także wykrywać indywidualne talenty a nie tylko dawać edukacje której wiele dzieci nie zainteresuje skąd to przekonanie że jest jedyna słuszna i dla każdego . Nie ważne czy jest to Platon i inni dla jednych są to filozofowie najwyższej klasy innych nie zainteresują wcale. Po co narzucać znowu kolejny model skoro nie wiadomo jak się sprawdzi w długoterminowości. Nie wiemy jak gospodarka będzie wyglądać za rok czy 5 lat a próbujemy szkolić wszystkich ogólnymi ideami które często nie pasują do czasów dzisiejszych. Również książka o wychowaniu emile Jean Jacques Rousseau kompletna porażka na której wzorowało się wielu europejskich władców a przez ten model mnóstwo rodzin. Dziecko może się uczyć wielu idei w szkole ale ni jak się to ma kiedy jest słabe i zaczepiane przez starszych rówieśników , mało się słyszy o takich przypadkach gdzie bardzo zdolny uczeń jest zaczepiany lub wyśmiewany a szkoła lub policja nic nie może zrobić bo dziecko nie powie a czasami woli sobie życie odebrać. Również nie zależnie jaka szkoła by nie była poznaje się tam dzieci z różnych środowisk i lepszych i gorszych i często to w szkole się odkrywa narkotyki. Edukacja klasyczna wydaje się najbogatszym rozwiązaniem ale na pewno nie trafi do wszystkich i jej poziom może być zbyt trudny dla nie których uczniów. Także kwestie edukowania i przebranżowienia się tej edukacji nie gwarantują że uczeń szybko się odnajdzie w rzeczywistości a nawet często nie po edukacji klasycznej skąd ta pewność do każdego przypadku ? nie ma szans aby to wiedzieć . Także łacina książki w tym języku duża potęga ale u 99 % pracodawców łacina się w ogóle nie przyda a więc utwierdzanie się w przekonaniu że jest to jeden słuszny model i jedyny do czasów dzisiejszych też jest jak gra na giełdzie, nie którym zagwarantuje sukces innym wcale. Powinno być pełne spektrum kształcenia Języki wszystkie najważniejsze filozofie ale także jak zakładać firmę budować zespoły jak przemawiać publicznie jak tworzyć produkty idee projekty dbać o zdrowie kręgosłup dietę emocje rodzinę nawyki Obliczać raty kredytu 0 na lekcji matematyki to wszystko powinno być w szkole zamiast tracić na to czas po szkole i tak po szkole w spontanicznej rzeczywistości . Czasami jeden pomysł może wydobyć więcej niż 12 czy 16 lat edukacji i czytania książek. Jeżeli chodzi o manipulacje to z tym też różnie bywa Nie bez powodu nie raz zakłamywało historie aby dać ludziom inną interpretację skąd wiadomo która jest prawdziwa kiedy jest 900 rodzajów bibli a za dużo się nie mówi o starym testamencie na przestrzeni wieków powstało dużo fikcji literackich jak to sprawdzić że jest to prawda nie idzie się cofnąć. Po za modelem edukacji pruskiej możemy czytać różne inne księgi i na nich wnioskować rzeczywistość ale one także mogą być propagandą swoich czasów Platon 2300 lat temu mówił że potrzebne jest
Zarządzanie odgórne społeczeństwem co jest ważne bo pewnie by był większy nie ład
tylko nie wspomniał o tym że ta mniejsza góra przejmie większość wszystkiego a dzisiaj model pruski doskonale się nadaje do tego by tworzyć armie robotników kiedy spojrzymy na gospodarkę to czy po edukacji pruskiej czy klasycznej Ekonomia rządzi się swoimi prawami i nie patrzy na to kto jakie książki czytał potrzebny zawsze będzie pracownik czy to po pruskiej czy klasycznej czy po studiach wynik jaki powstaje to to że kiedy kilka milionów uczy się tego samego ma podobne pomysły i wyniki społeczeństwo nie za bardzo może iść w przód kiedy dzieci uczą się tego samego co ich rówieśnicy rok wcześniej 2 – 5 – 10 – 20 lat wcześniej wystarczy spojrzeć na edukacje z przed 20 lat i dzisiaj a wystarczy spojrzeć na nokie 3310 w 2000 roku a premierę i-phone 2007 Różnica w rozbudowie wiedzy w ten czas potężny przeskok i to jest wiedza przesuwania która rośnie cały czas a nie jak edukacja stoi tylko w miejscu lub tylko czerpie z przeszłości. Z przeszłości powinno wyciągać się wszystko to co najlepsze aby przesuwać dzisiejsze i nie stać tylko w starych dogmatach. Jak by to wszystko było takie fantastyczne to każdy dzisiaj powinien prawić Platona Sokratesa i wielu innych pytanie nie brzmi o zmianie edukacji ale raczej jak mądrości z tamtych czasów mogą ulepszyć społeczeństwo dzisiaj jeżeli nie mogą albo w małym stopniu to jest to kolejne zapychanie głowy filozofiami a nie prawdziwa przemiana gdzie każdy sobie pomaga dba o siebie szanuje każdego bliźniego wspólnie się rozwija chce się rozwijać dla siebie dla innych edukacja klasyczna może pomóc w jakimś stopniu ale nie jest wstanie zmienić wszystkich subkultur ideologi charakterów trendów korporacji mnóstwa śmieciowej propagandy i nad wyolbrzymionego konsumpcjonizmu Pozdrawiam
Ablue, pecte canem, canis est et permanet idem.