.
W Stanach Zjednoczonych wymyślono program Great Books. Najkrócej pisząc, chodzi o pewien kanon lektur, który jest czytany i analizowany przez młodzież, i który ma dawać podstawy solidnego, klasycznego wykształcenia. Za jednego z pomysłodawców programu uznaje się prof. M. Adlera.
Wspomniany program powstał w odpowiedzi na sytuację w amerykańskich szkołach, wytworzoną w wyniku dominacji pedagogiki J. Deweya. Sama idea wydaje się trafiona. Rodzice nie mają dzisiaj wyboru – muszą uczyć dzieci samemu, niezależnie od państwowego systemu oświatowego. Jednak, aby to robić, potrzebny jest… odpowiedni zestaw lektur.
W tym kontekście chciałbym zaproponować Czytelnikom „Edukacji klasycznej w XXI wieku” opracowanie naszego „Great Books”. Słowem – proszę w komentarzach o propozycje w postaci tytułów książek, które mogłyby wejść do naszego kanonu lektur. Proponuję uwzględnić następujące elementy:
a) przedziały wiekowe dzieci, dla których przeznaczone byłyby książki:
3-6 lat (literatura dla dzieci)
7-13 lat (literatura, książki religijne)
14-16 lat(literatura, filozofia, teologia)
17-19 lat (literatura, filozofia, teologia)
b) książki mają wpisywać się w szeroko pojęte ramy klasycznej filozofii i uwzględniać katolicki punkt widzenia
oraz
c) mieć dużą wartość artystyczną.
Skądinąd wiem, że wiele osób chciałoby mieć pod ręką taki kanon lektur. Poszczególne propozycje Czytelników byłyby więc inspiracją dla zainteresowanych rodziców. Nie ukrywam też, iż przygotowuję książkę na temat kształcenia klasycznego. Jeden z rozdziałów będzie dotyczył właśnie tej kwestii. Niewykluczone, że wykorzystam Państwa propozycje, o ile moja wewnętrzna cenzura je zaakceptuje.
A co sądzą Państwo o serii „Zwiadowcy”?
Przerażające są wyświetlane tutaj komentarze.
Pranie mózgu jakie ma serwować taki „kanon”, to najgorsza kara jaką można wymierzyć dziecku. Moi rodzice zachęcali mnie do czytania wszystkiego, a ja sam wyrabiał sobie opinię – w ten sposób przeczytałem zarówno „Testament” ks. Meslier co książki wspominane w propozycjach odnośnie „kanonu”. Dajcie im szansę na własne poglądy, inaczej wychowacie roboty.
G. K. Chesterton – Wiekuisty Człowiek oraz Krótka Historia Anglii
Ja właśnie opracowuję mały kanon dla dzieci w wieku 3 – 8 lat (w tym wieku są moje), bardzo jestem wdzięczna za przykłady lektur dla starszych dzieci i młodzieży (wszystko przede mną). Dorzucę tylko dla przedziału 14 – 16 lat „Sto zabobonów. Krótki filozoficzny słownik zabobonów” O. JIM Bocheńskiego.
Pani Bożeno,
Potrzebuję takiego kanonu. Proszę o opublikowanie, jeśli już Pani opracowała.
Będę wdzięczny. Wszystkie jakie mam (od znajomych choćby) są nastawione na obrazy.
„Ja nadal uważam, że bez przymusu niczego się nie zdziała, nie bójmy się przymusu!! 🙂 No, może są wyjątki: jeśli ktoś ma wybitnie uzdolnione dzieci i sam jest jakimś chryzmatykiem 🙂 )”
– Gdy „dam w łeb” swojemu synowi od razu lepiej rosół gotuje.
Ekhm, ekhm. Wg Vittorio Messoriego „Serce” Amicisa jest „podręcznikiem masonerii dla najmłodszych”. Co Państwo na to?
Ciekawa sprawa z tym Amicisem. Rzeczywiście, pamiętam, że nie ma tam za dużo odniesień religijnych, dominuje tam raczej „dobroć świecka”.
Czy może Pan napisać, gdzie Messori o tym pisze?
Ja nadal uważam, że bez przymusu niczego się nie zdziała, nie bójmy się przymusu!! 🙂 No, może są wyjątki: jeśli ktoś ma wybitnie uzdolnione dzieci i sam jest jakimś chryzmatykiem :-))
Anonimowy,
1. nikt nie mówi, że człowiek wieku lat 3 czy 13 jest mniej wartościowy; lecz na pewno jest nieukształtowany=niewykształcony; pytanie więc: kto i jak powininen się do tego zabrać
2. tak, ja uważam, że moje dzieci wyjdą na ludzi jak będa czytać świętych i Biblię – i, o zgrozo, już wolą czytać właśnie takie książki, a nie inne, chociaż innych mnóstwo wokół; znam również setki nastolatków czytających to, co wg pana jest staroświeckie i nudne – i to czytających bez przymusu
3. rodziny autorytarne (gdzie, jak przypuszczam wg pana, wszyscy chodzą jak w zegarku, odprawiają modły, są staroświeccy i nudni jak flaki z olejem) przeciwstawia pan rodzinom nowoczesnym, stawiającym na nowoczesną edukację, gdzie dzieci i młodzież sama odkryje, co wartościowe jesr – metodą prób i błędów? – taki uproszczony obraz dla łatwiejszej orientacji
4. że młodzi są produktem rodziny i szkoły to my wiemy – dlatego trzeba sobie postawić pytanie, jak to naprawić – bo inaczej wylądujemy w barabrzyńskiej cywilizacji nowoczesnego pogaństwa
"czy Szanowni Państwo naprawdę wierzą, że współczesny nastolatek bez przymusu będzie czytał traktaty religijne i filozoficzne"
———————-
Aby sprawdzić jak dziecko przyswaja treść książki pt "Etyka, dramat zycia moralnego" P. Jaroszyńskiego ułożyłam zestaw pytań do każdego rozdziału. Na te pytania dziecko (wiek pogimnazjalny) pisemnie lub ustnie ma mi odpowiedzieć. Nawet dzisiaj najstarsza córka jest mi za to wdzięczna.:-)
Panie Anonimowy ja współczuję Panu 🙁
A poza tym bawią mnie wypowiedzi w pańskim stylu. Mam 7 dzieci, najstarsze 22, 20 i 16 lat i bardzo dobrze wychowane, mam z nimi świetny kontakt. Często stosowaliśmy przymus wbrew szkole, która jest liberalna, a nie autorytarna jak Pan pisze. Porównuję też postawy rówieśników moich dzieci pochodzących z rodzin, gdzie wyznaje się naturalizm, któremu jest Pan wierny. W tych rodzinach dochodzi do tragicznych wręcz sytuacji. 🙁
Współczuje dzieciom, których rodzice wyznają zasadę – młody jest za głupi, by wybrać dla siebie lektury, ukształtować swój światopogląd,itp. Współczuję dzieciom żyjącym w rodzinach autorytarnych, które co prawda uznają, że człowiekiem jest się już od momentu zapłodnienia, ale po urodzeniu przez długie lata jest się człowiekiem niepełnowartościowym, który musi poddawać się władzy "mądrzejszych" od siebie rodziców i nauczycieli.
A swoją drogą, czy Szanowni Państwo naprawdę wierzą, że współczesny nastolatek bez przymusu będzie czytał traktaty religijne i filozoficzne, książki Dantego, Konecznego, różnych świętych, zakonników i księży??? Wy chyba nie znacie swoich dzieci. Wszystkim niezadowolonych z obecnego stanu moralności, etyki i charakterów młodych ludzi muszę przypomnieć, że są oni produktem rodziny i szkoły działających według modelu autorytarnego – my dorośli wiemy co młody ma czytać, poznawać, myśleć itp, a on nie się podda naszej woli.
"Dorzucam dla przedziału wiekowego: 14-16 "Kształcenie charakteru" o. Pirożyńskiego."
————————-
Dokładnie to samo chciałam dzisiaj dorzucić :-)). Jakaś telepatia, czy co? 😀
Dorzucam dla przedziału wiekowego: 14-16 "Kształcenie charakteru" o. Pirożyńskiego.
@Anonimowy
Ten proponowany kanon nie będzie wdrożony w jakimś systemie oświatowym. Dyskutujemy tu o propozycjach lektur dla naszych dzieci. Jeśli ktoś będzie chciał to go wykorzysta, jeśli nie – wolna wola.
Trudno zgodzić się z takim podejściem, że dziecko ma czytać tylko to co lubi czy mu się podoba. Trzymając się takiej zasady czytałoby tylko "Kaczora Donalda", a potem "Bravo".
Trzeba podsuwać mu ambitniejsze lektury.
Anonimowy,
problem z pana podejściem do tematu jest taki, że konsekwencja pana ideologii każe pójść w edukację tzw. child lead… a z tego nigdy nic dobrego nie wyszło (próbowano wielokrotnie). Szkoda życia dzieci i młodzieży. Ich brak zainteresowania książkami wartościowymi jest wynikiem braku erudycji w rodzinie, szkole i społeczeństwie ich otaczającym, no ale nie możemy zostawić ich psom na pożarcie – póki umysł otwarty, należy go karmić pokarmem, a nie fast foodem ani odpadkami.
Szanowna Pani Anielu
Co to takiego ta antykultura? Czy może jest to coś przeciwnego do niby kultury w PRL, która służyła komunizmowi, a teraz zbyt często służy innym ideologom i religiom? Jeżeli tak, to tylko wypada się cieszyć, że ludzie kultury otrząsają się ze wszelkiego protektoratu i tworzą kulturę niezależną. A wracając do spraw szkolnych – szkoda, że Pani nie zauważyła, iż powolny zanik zainteresowań czytelniczych nie jest właściwy jedynie współczesności. Tyle, że obecnie młodzi ludzie są bardziej świadomi swojego człowieczeństwa i nie boją się otwarcie wyrażać dezaprobaty wobec faktu zmuszania ich do czytania wszelkich nudnych klasyków. Współczesny młody człowiek ma wreszcie odwagę powiedzieć, że zamiast Biblii czy Trylogii woli Harego Pottera. I chwała mu za to.
Anonymousie
>Współczesny młody człowiek ma wreszcie odwagę powiedzieć, że zamiast Biblii czy >Trylogii woli Harego Pottera. I chwała mu za to.
1) Ile w tym odwagi a ile bezsilności wobec wszechobecnego marketingu? Jakoś nie widzę u dzieci dłuższej fascynacji Potterem (mam na myśli cudze dzieci, bo moje go totalnie zignorowały). Skończyły się reklamy, skończyło się zainteresowanie. Chociaż tak czy inaczej wpływ jakiś został. Mam wątpliwości czy budujący.
2) Założenie, że dziecko samo wie co dla niego najlepsze i to ono powinno decydować o tym co czytać, co robić itd jest z gruntu fałszywe. Oznacza, że dziecku nie jest potrzebna żadna edukacja, ani klasyczna, ani ta „nowoczesna”. Niestety filozofia „róbta co chceta”, sprzedana sprytnie w otoczce dobroczynności, zawładnęła wielu umysłami. I nie idzie za tym większa „świadomość człowieczeństwa” tylko poczucie samowoli. A to duża różnica.
3) Sama „odwaga” to jeszcze nie powód do chwały. Jakie wartości (o ile Ananymousie wiesz o czym mówię) przemawiają za wyborem między Biblią a Potterem. Dla mnie ten wybór to przejaw konformizmu albo co najwyżej dziecięcego buntu a nie odwagi stawania po stronie wartości, nawet jeżeli nie są one „trendy”.
Tak naprawdę, to dorośli wypowiadający się w tym wątku myślą nie tyle o dobru ucznia, ile o propagowaniu swojego światopoglądu. Niestety, taka postawa jest zabójcza dla czytelnictwa.
————————
Dla czytelnictwa zabójcza jest współczesna antykultura, która zupełnie nie liczy się z naturą człowieka. I właśnie pańskie myślenie (Anonimowy) wpisuje się w ten ideologiczny prąd, który jest szkodliwy dla każdego człowieka i dla czytelnictwa.
Rezultat wdrożenia tego kanonu (o ile powstanie)będzie taki sam jak skutki istnienia dotychczasowych kanonów lektur – czyli dalsze zniechęcanie uczniów do czytania książek. Twórcy wszelkich kanonów lektur zapominają bowiem o jednej, ale podstawowej zasadzie – uczniowi należy proponować takie książki, które mogą go autentycznie zainteresować z racji dostosowania tematyki i stylu do naturalnych zainteresowań i możliwości intelektualnych młodego człowieka w określonym wieku. Myślenie typu – młody powinien czytać to, co my uznamy za wartościowe daje mierzalne efekty – coraz więcej uczniów korzysta z różnych streszczeń i bryków zamiast czytać lektury. Tak naprawdę, to dorośli wypowiadający się w tym wątku myślą nie tyle o dobru ucznia, ile o propagowaniu swojego światopoglądu. Niestety, taka postawa jest zabójcza dla czytelnictwa.
Lista lektur rekomendowanych przez szkoły Sternika:
Jednak nie zauważyłam, żeby polecali Feliksa Konecznego 🙁
@ DZ
Moja najstarsza córa, obecnie 13-letnia, zacznie Dialektykę w przyszłym roku, daj Boże… wtedy zobaczymy jak pokonamy Arystotelesa. NIe jest to jednak samo czytanie, lecz uważne studiowanie. Skoro w starożytności i w średniowieczu mogli, to my też spróbujemy. 🙂 Na razie przygotowujemy się przez studiowanie łaciny, a potem greki, formowanie zdyscyplinowanego sposobu nauki, charakteru i przyzwyczajeń.
Chciałąm jeszcze dodać, że tworzenie listy książek cennych i pożytecznych jest dobre, lecz samo czytanie nie za wiele daje, jeśli się nie nauczy najpierw jak czytać. W USA istnieje wiele programów klasycznych naszpikowanych listami najświetniejszych książek, gdize dzieci i młodzież czytają po 2 h dziennie, aby przerobić cały materiał. Rezultaty są jednak mierne, poza odfajkowanymi pozycjami na liście. Lepsze jest czytanie uważne pozycji naprawdę wartościowych, czyli głównie Pisma św., książek napisanych przez świętych, ojców i doktorów kościoła, dokumentów kościelnych (katechizm, encykliki, adhortacje itd) oraz mistrzów starożytnych niż czegokolwiek innego. Jak nasi absolwenci szkół średnich mogą szczycić się znajomością np. Tolkiena, nie mając pojęcia o tym, czym sam Tolkien się karmił. Czemu mają czytać pozycje tzw. ciekawe (uznane za takie przez modernistów lub tych, którzy nie zostali wyedukowani klasycznie), a nie mają pojęcia o Wyznaniach św. Augustyna, czy katechezach Jana Chryzostoma, albo poematach św. Jana od Krzyża.
Wolałabym, żeby moje dzieci przeczytały w sposób uważny i zastanawiały się (medytowały) nad jedną czy dwoma pozycjami rocznie, niż pobieżnie 30-toma.
7-13 "Laleczki z papieru" – Barbara Piotrowska-Dubik
"Ślady miękkich łap" Janusz Rautszko
"Nikt im iść nie kazał" Janusz Rautszko (wspomnienia sybirackie i katyńskie)
13-16 "Na nieludzkiej ziemi" Józef Czapski;
"Długie drogi Syberii" Kazimierz Ostaszewicz
"Byłem numerem" Kazimierz Piechowski
17-19 "Etyka – dramat życia moralnego" Piotr Jaroszyński
@iwka
Dobrze, że wrzuciła Pani klasykę starożytną. W ten sposób mamy to już odnotowane. Mam tylko pytanie: jak dzieci czternastoletnie radzą sobie w praktyce z Arystotelesem?
Dobry pomysł.
"Great Books" okrawa bardzo chrześcijańską literaturę no i te poniektóre nieszczęsne college chwalące się studiowaniem nauk wyzwolonych, a tak naprawdę dające klasyczne książki studentom i umożliwiające potem “animowaną dyskusję wokół stołu” – bez uprzedniego jakiegokolwiek przygotowania klasycznego… na co oni liczą?… na nadrobienie zaległości? czy nie lepiej zacząć od początku? – ale to tak na marginesie programów "Great Books", które zaczynają się stawać bardzo popularne, lecz bez przygotowania całościowego człowieka, to tylko kolejny pomysł łatania dziur na skróty…
Co do list książek, to podam tylko, jakie pozycje w naszym domowym nauczaniu już są i te, które wejda póżniej do programu
w każdym wieku:
Pismo św. (Vulgata i ang.) i Liturgia godzin
Katechizm Kościoła Katolickiego
biografie świętych
dzieci do lat ok. 10:
Aesop (łacina i ang.)
mitologia grecka
C. S. Lewis – Narnia
legendy cywilizacji zachodnich
dzieci 11-13:
Tolkien – Hobbit, Władca Pierścieni
Beowulf
Belloc – Cautionary Tales for Children
Król Artur
seria Redwall – B. Jaques
seria – Little House – L. I. Wilder
seria – Ania z Zielonego Wzgórza – Montgomery
powyżej lat 14:
ojcowie kościoła
dialektyka – Arystoteles “Topiki”
retoryka – Arystoteles “Poetyka” i “Retoryka”
nauki humanistyczne – fragmenty Cicerona, Juliusza Cezara, Wergiliusza – Eneida, Horacego, Owidiusza, Chryzostoma, Sofoklesa, Eurypidesa, Homera- Iliada i Odyseja. Plutarcha, Dostojewski – Bracia Karamazow & Zbrodnia i Kara, Goethe,Moliere, Puszkin, Tolstoj, (Mickiewicz, Slowacki, Prus, Zeromski, Krasicki, Reymont, Rej), Dante – Boska Komedia, Shakespeare
logika – Arystoteles – Logika
fizyka – Arystoteles – Fizyka i Tomasz z Akwinu O zasadach natury
filozofia – Arystoteles Metafizyka i Etyka Nikomachejska; Platon, św. Augustyn
teologia – Tomasz z Akwinu – Summa (fragmenty); św. Augustyn
filozofia popularna – Peter Kreeft
Chesterton – Ortodoksja
To tak na szybko i niektórzy autorzy bez tytułów jeszcze….
Panie @Rafale – przedziały wiekowe zaproponowałem dosyć umownie. Odpowiadają poszczególnym szczeblom kształcenia (przedszkole, szkola podstawowa, gimnazjum, szkoła ponadgimnazjalna).
@Anonimowy.
Bardzo dobre pytanie. Różne rzeczy chodzą mi po głowie. Jednak poczekam na propozycje innych.
@Elvus "Serce" to rzeczywiście mądra i wzruszająca książka.
Dorzucę swoje propozycje:
a propos C.S. Lewisa – proponuję "Cztery miłości" (17-19) – prosto i zwięźle czym naprawdę jest miłość, co w wieku dorastania jest tematem ważnym;
Dante, "Boska komedia" – fundament, 17-19);
T.S. Eliot, "Ziemia jałowa" (17-19);
F. Koneczny "Dzieje Polski opowiedziane dla młodzieży" (14-16).
Św. Tomasz, "Suma teologiczna" – obszerne fragmenty, "Męstwo" obowiązkowo – nad resztą trzeba się zastanowić (17-19).
Pomysł z kanonem lektur dobry.
A co z lekturami dla dzieci (wiek 3-6) co im czytać by już na "starcie" nie wypaczyć ?
Świetna inicjatywa! Przedziały wiekowe są dosyć ograniczające niestety. Proponuję: 'Szlachetny rycerz' o. Bede Jarret OP dla chłopców, a może nawet i dziewcząt od 9 roku życia.
Myślę, że dla przedziału 7-13, istotne jest "Serce" E. de Amicisa.
Na temat „Serca” Amicisa bardzo krytycznie wypowiedział się ks. J. Bosko, bądź co bądź – wychowawca młodzieży. Omawia to V. Messori w „Wyznania wiary”. zob.
http://wielodzietni.org/discussion/8608/edmondo-de-amicis-serce/p1
Dla wielu jest to zaskoczeniem.
Czasem trucizna bywa słodka, nie trzeba się kierować tylko zmysłami…
Wiek 7-13 lat jest faktycznie optymalny dla takiej indoktrynacji ideami komunizmu, świeckości itp. Kreuje się obraz świeckiego świętego.
Pozdrawiam
Dziękuję za informację. Dawno to czytałem i nie zauważyłem tego kontekstu.
Proponuję "Listy starego diabła do młodego" Lewis'a dla przedziału 14-16