
.
Demokratyczna maniera poszukiwania większościowego stanowiska w danej kwestii znajduje zastosowanie nie tylko w polityce, ale również w innych dziedzinach życia.
Sondaże stały się trwałym elementem popkultury. Ze szczególnym przypadkiem sondażomanii mamy do czynienia w odniesieniu do pewnych badań naukowych.
Psychologowie, socjologowie, a – jak się poniżej okaże – także ekonomiści, prowadząc swoje projekty, zajmują się odkrywaniem nie tyle prawdy obiektywnej, co subiektywnej i tymczasowej.
Zanurzmy się zatem w „sieci” i wyłówmy badania oraz ustalenia na temat szczęścia.
Pieniądze a kwestia ,,dobrostanu”
Na początek niespodzianka. Otóż badacze dwóch różnych uczelni ogłosili niezależnie od siebie, że pieniądze nie decydują o szczęściu. Niespodzianka polega na tym, iż media na okrągło trąbią (albo przynajmniej tworzą taką atmosferę), że tylko bogactwo daje szczęście.
Naukowcy na wydziale psychologii Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej w Vancouver stwierdzili, że osoby z grupy badawczej, które były skłonne do dzielenia się pieniędzmi, czuły się bardziej szczęśliwe od skąpców. W ten sposób ustalono, że pieniądze co prawda dają szczęście, ale tylko gdy dzielimy się nimi z innymi1.
Z kolei wyniki eksperymentów przeprowadzonych w Nottingham Uniwersity również podważają współczesną tendencję do przeceniania kwestii bogactwa w dążeniu do szczęścia. Badacze przepytali za pomocą specjalnego kwestionariusza 34 zwycięzców Loterii Narodowej, którym trafiła się niebagatelna wygrana miliona funtów.
I co się okazało? Aż 97% utrzymało poczucie szczęścia na podobnym poziomie, jak przed wygraną! Subiektywną ocenę „dobrostanu” mierzono przy pomocy specjalnej skali „Satysfakcji z życia”. Owszem, tym co „wygrali los na loterii” żyje się dostatniej i raczej nie skarżą się na utratę zadowolenia z życia, ale wcale nie są w związku z tym jakoś szczególnie szczęśliwsi2.
Cóż, nie są to odkrycia nowe, ale skoro „odkryli” je na nowo „współcześni naukowcy” powinny zostać upowszechnione i podane do demokratycznego wierzenia.
Niestety, funkcjonują jedynie jako ciekawostki wypowiadane w stacjach komercyjnych między piosenkami, a później raz na zawsze znikają.
Szczęście a wiek
Na chwilę pozostawmy psychologów, bo zajmujące badania są w stanie przeprowadzać też ekonomiści: Andrew Oswald z University of Warwick w Coventry i David Blanchflower z Dartmouth College w Hanowerze. Wgłębili się oni w dane 2 mln osób z 80 krajów, analizując czynniki mające wpływ na „dobre samopoczucie” (m.in. dochody, rozwody itp.).
W rezultacie okazało się, że „błogostan” jest udziałem głównie ludzi młodych oraz najstarszych (pod warunkiem, że są zdrowi). Amerykanie są nieszczęśliwi w wieku 50 lat, a Amerykanki w wieku 44 lat. Z kolei Brytyjki i Brytyjczycy dokładnie w wieku 44 lat (precyzja naukowców musi budzić respekt)3.
O ile wpływ dzieciństwa na szczęśliwość życia jest dosyć znany, to zastanawia duże poczucie „błogostanu” w wieku starszym. Tłumaczy się to zmniejszeniem obowiązków i odpowiedzialności.
Geny nie geny? – oto jest pytanie
Psycholodzy z Uniwersytetu w Edynburgu i Queensland Institute for Medical Research badali bliźnięta (900 par) i „zidentyfikowali geny, które odpowiadają za wystąpienie cech osobowościowych predysponujących do bycia szczęśliwym bez względu na okoliczności (Psychological Science)”4.
Podobne zdanie wydaje się mieć Sonja Lyubomirsky, profesor psychologii na Uniwersytecie Kalifornijskim, która również analizowała bliźniaki i doszła do wniosku, że 50% naszego szczęścia to genetyka, 10% – czynniki środowiskowe (np. rozwód czy finansowe bankructwo), a 40% zależy od nas samych5.
Nasuwa się pewne pytanie: czy mamy szansę być szczęśliwi w sytuacji, gdy geny w całości nam się „nie udały”, ale środowisko nam sprzyja (mamy szczęśliwą rodzinę, wygraliśmy w „totolotka” itp.) i swoje 40% wolności wykorzystujemy efektywnie, pracując na rzecz naszego szczęścia?
Z twierdzeń pani profesor, jak i badaczy z Edynburga wynika, że choćbyśmy się sprężyli i tak będziemy tylko – jeśli tak się można wyrazić – połowicznie szczęśliwi.
Niemniej osoby pozbawione właściwych genów nie powinny popadać w rozpacz. Podeprzyjmy się cytatem:
„Do niedawna psychologowie uważali, że geny odgrywają decydującą rolę w warunkowaniu stanu naszego umysłu. Jednak nowe badania pokazują, że możemy zrobić więcej, niż sądzono w sprawie postrzegania własnego szczęścia.– Rzeczy wydają się bardziej złożone niż mógłby sugerować prosty model genetyczny – mówi Ed Diener, profesor psychologii z University of Illinois w USA. – Owszem, ludzie są określeni przez geny, które posiadają, ale wiemy również, że osobowość ludzi dorosłych może zmieniać się i ludzie prawdopodobnie mają nad tym kontrolę”6.
Prof. Diener w przeciwieństwie do wymienionych wyżej psychologów uważa, że mamy kontrolę nad swoim szczęściem!
Za to właśnie powinniśmy cenić współczesną psychologię. Każdy znajduje w niej to, co mu pasuje. Na tym wszak polega nowoczesny, naukowy pluralizm.
Na podstawie:
- Cyt. za: Dzielenie się pieniędzmi uszczęśliwia, https://web.archive.org/web/20240524082610/http://www.polskieradio.pl/
- Cyt. za: A. Błońska, Pieniądze szczęścia (nie) dają?, http://kopalniawiedzy.pl/wygrana-poczucie-szczescia-889.html.
- Cyt. za: tenże, Nieszczęśliwi w połowie życia, http://kopalniawiedzy.pl/szczescie-zadowolenie-polowa-zycia-najstarsi-najmlodsi-Andrew-Oswald-David-Blanchflower-4186.html.
- Cyt. za: tenże, Genetyczny zapas szczęścia, http://kopalniawiedzy.pl/szczescie-cechy-osobowosci-geny-Wielka-Piatka-okolicznosci-zapas-bufor-4413.html.
- Cyt. za: Szczęście w twoich rękach, https://web.archive.org/web/20150423194415/http://www.charaktery.eu/wiesci-psychologiczne/360/Szczescie-w-twoich-rekach/
- Cyt. za: Szczęście w twoich rękach, https://web.archive.org/web/20150423194415/http://www.charaktery.eu/wiesci-psychologiczne/360/Szczescie-w-twoich-rekach/
Tekst ukazał się pierwotnie w kwartalniku „Cywilizacja”
ZAMÓW KSIĄŻKĘ




