.

Kształcenie ustawiczne oznacza, że człowiek uczy się przez całe życie. To oczywista oczywistość, ale pod tym pojęciem przemycana jest niekiedy pewna „niewinna” idea.

Podstawą obecnego systemu szkolnego jest nauczanie formalne (powolny progres ucznia od przedszkola do uniwersytetu). Teraz na „arenę dziejową” wchodzi kształcenie nieformalne, które funkcjonuje niejako poza systemem edukacji. Do niego należą różne instytucje edukacyjne w postaci kursów i szkoleń.

Kształcenie ustawiczne – uzasadnienie

Oficjalnie głosy akcentujące konieczność kształcenia ustawicznego mają swoje źródło w zmianach związanych z szybkim tempem rozwoju technologicznego, przeobrażeniami na rynku pracy i globalizacją gospodarki.

Żeby było jasne: konieczność uczenia się przez całe życie nie podlega dyskusji. Człowiek powinien nieustannie zdobywać wiedzę, dążyć do poznania prawdy – ta myśl nie jest bynajmniej odkryciem współczesnych technokratów.

Jednak w ich wykonaniu pomysł ten często wpisuje się w taką wizję nauczania, która w pierwszym rzędzie kładzie nacisk na potrzebę zdobywania określonych umiejętności technicznych i praktycznych, bagatelizując kształcenie ogólne.

Tradycyjne kształcenie

Nowe podejście wiąże się ze zmianą koncepcji nauki. Tymczasem klasyczne podkreślało konieczność wszechstronnego kształcenia człowieka. Wynikało to z racjonalnego spostrzeżenia, iż w pierwszej kolejności powinien on nabywać pewne ogólne sprawności, a dopiero później praktyczne (zawodowe).

Najpierw czytanie, pisanie, logiczne myślenie, zdobywanie wiedza ogólnej, retoryczna umiejętność werbalizowanie myśli (generalnie trivium) przy jednoczesnym formowaniu charakteru (uczenie panowania nad sobą poprzez wypracowanie odpowiednich cnót).

Dopiero potem wiedza praktyczna i umiejętności zawodowe.

Czy „Pan Tadeusz” jest komuś potrzebny?

Współczesne koncepcje kształcenia ustawicznego służą raczej wizji budowania raju na ziemi. Gdyby priorytety edukacyjne na pierwszym etapie nauczania kładły nacisk na realizację klasycznego ideału kształcenia, wówczas późniejsze dokształcanie zawodowe byłoby w pełni zrozumiałe i uzasadnione.

Nikt nie neguje potrzeby zdobycia zawodu, chodzi jednak o to, by nie działo się to kosztem ogólnej formacji człowieka.

Niestety, coraz częściej słyszymy, że formacja ogólna to strata czasu („nie przydaje się w życiu”). W konsekwencji takiego myślenia język polski czy historia z czasem staną się przedmiotami martwymi, które będą marginalizowane w ramach systemu oświaty.

Do czego bowiem przyda się „Pan Tadeusz” czy „Potop”? Czy znajomość historii pomoże w utrzymaniu rodziny?

Przydatność nieprzydatnej wiedzy

Wbrew pozorom – pomoże. Wiedza historyczna, ważne teksty cywilizacyjno-kulturowe, religijne, pomagają zrozumieć procesy zachodzące w świecie, dają pewną ogólną mądrość, której przydatność jest niemierzalna.

W elitarnych szkołach na przestrzeni wieków „wbijano” młodym ludziom do głów tony „nieprzydatnej wiedzy”. Ta „nieprzydatna wiedza” stawała się później niezwykle pożyteczna, bo pomagała zrozumieć rzeczywistość i przynależeć do elity społecznej.

Ale erudycja nie tylko pomaga wykrywać mechanizmy propagandowe, rozumieć procesy polityczne. Ona przydaje się również w kontekście gospodarki, bo pomaga zmienić zawód (kto jest komunikatywny, lubi czytać, myśli logicznie, łatwiej będzie przyswajał nową wiedzę i uczył się nieznanych dotąd umiejętności).

Umysł kształcony praktycznie, jednokierunkowo będzie zaś miał problem z przestawieniem się, gdy życie postawi przed nim takie zadanie.

Droga do niewolnictwa

Z tego względu schemat edukacji akcentujący przede wszystkim praktyczność i użyteczność, zamiast kształcenie ogólne i dopiero później użyteczne, to prosta droga do niewolnictwa.

Prowadzi do obniżenia poziomu wiedzy i jest prostym sposobem na budowanie społeczeństwa pasywnego i posłusznego (niewolniczego). Łatwiej nim wówczas manipulować.

Przywódcy państw totalitarnych mieli tego świadomość. W ZSRR akcentowano kształcenie zawodowe. W podobnym duchu postępowali Niemcy na ziemiach okupowanych. Na przykład Himmler uważał, że Polaków należy nauczyć liczyć tylko do 500.

Jeśli zatem kształcenie ustawiczne ma wpisywać się w opisany powyżej schemat edukacyjny i niejako kontynuować go w życiu dorosłym, to będziemy mieli jedynie do czynienia z pewną współczesną kontynuacją tradycji edukacji niewolniczej. Jeśli zaś potraktujemy je szerzej, jako typową dla człowieka dążność do poszukiwanie prawdy, wówczas unikniemy tej pułapki.

ZAMÓW KSIĄŻKĘ


Zamów: Rozumna dyscyplina
Zamów: Sztuka samowychowania
form
Zamów:Decyduj i walcz!
Zamów: Żelazna wola
Zamów:Nieposłuszne dzieci, posłuszni rodzice
.-----