Temat palenia papierosów jest dla mnie kłopotliwy. Z jednej strony drażni mnie systemowa, politycznie poprawna nagonka na palaczy. (Nie mam zamiaru się w nią wpisywać.) Z drugiej – trudno znaleźć jakieś racjonalne argumenty na rzecz palenia (i bynajmniej nie chcę ich szukać).
Dziwi mnie także akcentowanie pedagogiki strachu w kontekście nikotynizmu.
O ile ten typ pedagogiki jest generalnie w defensywie, to akurat w tym przypadku został dopuszczony.
Prawdopodobnie uznano, że sprawa jest zbyt poważna, żeby bawić się w „dialogowanie” – trzeba straszyć.
Czyżby pogłoski o skuteczności pedagogik opartej na dialogu były przesadzone? (Bardziej skuteczne i sprawdzone metody opisałem w książce „Rozumna dyscyplina”.)
Papierosy, sól i cukier
Do papierosów dołączyły ostatnio sól i cukier. Dwa ważne dodatki do naszych potraw. Zamieszanie z ustawą o szkolnych sklepikach uświadamia, jak daleko zaszły pewne procesy.
Kilka lat temu napisałem artykulik na temat zakazu stosowania soli w restauracjach, w którymś z państw na Zachodzie. Myślałem jednak, że to taka fantastyka, nie dotycząca nas, a tu masz… Minęło kilka lat i problem już zawitał do Polski. Prawdopodobnie nadejdą czasy, że młodzież będzie ukradkiem połykała w toalecie zakazane cukierki, tak jak obecnie pali papierosy.
Temat jest szerszy i nie zamierzam go zgłębiać w kontekście społeczno-politycznym. Tu akurat interesuje mnie kontekst pedagogiczny i to wyłącznie w odniesieniu do palenia papierosów.
Argument ze zdrowia a młodzież
Kilka miesięcy temu wpadł mi w ręce wiekowy już artykuł dr Wandy Półtawskiej. Relacjonowała swoją pogadankę o szkodliwości palenia, którą przeprowadziła w jednej ze szkół średnich.
Gdy weszła do klasy i spojrzała na swoich słuchaczy, od razu zdała sobie sprawę, że prawienie dziewiętnastolatkom morałów o szkodliwości palenia nie ma większego sensu. Dziadek 90 letni pali i żyje, Jan XXIII palił również – zaraz pojawią się znane argumenty.
Trudno młodą i zdrową osobę przekonać, żeby nie paliła, odwołując się do potrzeby dbania o zdrowie. Pedagogika strachu w tym przypadku nie działa, bo młody człowiek żyje chwilą obecną. Jeśli przestrzegamy go, że, gdy będzie palił za 30-40 lat może zachorować, to on tego nie ogarnia, bo te 30-40 lat to dla niego wieczność.
Poza tym: zachoruje lub nie? Zresztą może wcześniej wpadnie pod samochód, ewentualnie będzie wojna. O czym w ogóle ta dyskusja? Jak widać taki sposób przekonywania nie ma w zasadzie żadnych szans dotarcia do słuchacza.
Kapitalna opowieść, która przekona, żeby nie paliło
Dr W. Półtawska zrezygnowała z opowieści o zgubnych skutkach zdrowotnych nałogu nikotynowego, a w zamian opowiedziała sugestywną historię z czasów okupacji.
Snuła gawędę, jak to będąc harcerką, zaimponował jej pewien młody pułkownik (bohater podziemia), któremu przynosiła meldunki. Po pewnym czasie, jak to w konspiracji bywało, ktoś sypnął. Zaczęły się aresztowania. Przesłuchania w słynnej katowni Gestapo w Lublinie „Pod Zegarem” (dziś między KUL-em a budynkiem rozgłośni lubelskiej). Koniec końców Autorka trafia do więzienia mieszczącego się w lubelskim Zamku.
Z kobiecego bloku obserwowała czasami, jak po dziedzińcu spacerują więzieni mężczyźni. Wśród nich, któregoś dnia, dostrzegła swojego młodego pułkownika:
„Wychudzony, ale trzymał się prosto – pisze W. Półtawska .- Z boku stał SS-man w czarnych lśniących butach z cholewami z pejczem w ręku i… palił papierosa. Smużka dymu i rozjarzony koniuszek. W pewnym momencie rzucił niedopałek na ziemię i wtedy… mężczyźni rzucili się żeby podnieść ten szczątek i mój pułkownik także, a SSman, śmiejąc się walił ich pejczem gdzie popadło. No i właśnie wtedy zniknął mój podziw dla mego bohatera…” (Dr Wanda Półtawska, „Zwycięstwo”, Służba życiu 1/2001)
Kapitalna opowieść. Podobno niejeden młodzian po jej wysłuchaniu rzucił palenie.
* * *
Spodobał mi się ten sposób przekonywania, bo pokazał siłę wychowawczą, która drzemie w klasycznych ideałach. Powszechnie uważa się, że prawienie młodym o honorze, patriotyzmie, silnym charakterze, nie jest dla nich pociągające, że nie ma w sobie siły sprawczej do przemiany.
Ten przykład pokazuje, że tak nie musi być. Stare ideały wciąż pociągają, tylko trzeba umieć je wskrzesić i w odpowiedniej formie przedstawić. To najlepszy sposób, by zniechęcić młodzież do palenia papierosów.
Świetna opowieść.
Myślę jednak, że o wiele większym i powszechniejszym problemem jest alkohol, a także uzależniania od masturbacji i pornografii.
Cukier, sól, to tylko elementy z całości pt. odżywanie, nie można tego tak wyrywkowo traktować.