
.
Ostatnio otrzymałem pytanie od Czytelniczki. Jego istota sprowadza się do kwestii: jak w praktyce wcielać w życie zasady prezentowane na stronie Edukacja-Klasyczna.PL? Pytanie trudne, bo każda sytuacja jest inna, a młodzież zazwyczaj reaguje nerwowo na podniesienie wymagań i próby ograniczenia jej „wolności”.
Niejednokrotnie także rodzice ulegają modom na „wolnościowe” wychowanie. Dosyć powszechny brak akceptacji dla tradycyjnej pedagogiki ma związek z ogólną atmosferą społeczno-polityczną w kraju.
Pewne nurty edukacyjne są wspierane przez media i na różne sposoby dofinansowywane, a to sprawia, że mają większą siłę przebicia propagandowego
i tym samym kształtowania rodzicielskich postaw. Gdy taki rodzic zetknie się z tradycyjnym wychowaniem rodzi się w nim sprzeciw.
W tym kontekście walka o normalną edukację przenosi się również na płaszczyznę społeczno-polityczną i każdy, kto ma możliwość przeciwdziałania takim trendom, powinien taki wysiłek podjąć.
Etos szkoły
Tymczasem jest jak jest. Przy czym zwracam uwagę na ciekawą prawidłowość. O ile w danej szkole panuje moda na liberalne wychowanie, a dzieciom nie stawia się zbyt wysokich wymagań, to w momencie zmiany strategii wychowawczej, na bardziej wymagającą, spodziewajmy się buntu.
Zbuntują się dzieci – przyzwyczajone do „wolności” i zbuntują się rodzice – skoro posłali dziecko do szkoły liberalnej, to prawdopodobnie mieli takie poglądy na wychowanie. A jeśli nawet nie mieli liberalnych poglądów, to słysząc ciągłe oskarżenia pod adresem nauczycieli, prawdopodobnie dadzą się zmanipulować dzieciom.
Czy taki bunt można przezwyciężyć? To zależy od wielu różnych czynników. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że będzie to ciężki i długotrwały proces, który niekoniecznie zakończy się sukcesem. Należy się przygotować na przejściowy odpływ uczniów, zanim w środowisku ugruntuje się nowa opinia o szkole i przyciągnie nowy typ uczniów. Nie każdemu uda się go przetrwać.
Najlepiej zatem, żeby od początku model wychowawczy szkoły odwoływał się do porządku, dyscypliny i akcentował konieczność wychowania cnót. Jeśli cała kadra będzie działała w miarę jednolicie, wówczas uczniowie i rodzice uznają te działania za obowiązującą normę. Rodzice zaś, akceptując etos szkoły, będą chętnie współpracowali z nauczycielami.
Co ciekawe, w drugą stronę ewolucja jest łatwiejsza! Dzieci szybko dostosowują się do pojawiającego się na lekcjach rozluźnienia i bynajmniej nie buntują się.
Atrakcyjne programy wychowawcze
Obok wyżej opisanych prawidłowości, związanych z etosem szkolnym, zmiana w podejściu wychowawczym na bardziej tradycyjne, będzie możliwa poprzez przełożenie treści, np. zawartych na stronie Edukacji Klasycznej.PL, na język projektów lub programów szkolnych. Programy te powinny godzić atrakcyjność z wymaganiem i uwzględniać zainteresowania dzieci.
Jest to możliwe, ale wymaga określonych funduszy oraz czasu. Uprzedzając pytania odpowiem, że na tym etapie mojej działalności nie mogę podjąć się tych zadań (głównie z przyczyn czasowych).
Jestem za to otwarty na współpracę z osobami, które chciałyby się tego podjąć, ewentualnie widziałyby możliwości finansowania takich projektów.
Powtórzę: chodzi o atrakcyjny program wychowawczy dla szkół, obejmujący całoroczne działania związane z funkcjonowaniem szkoły i oddziaływaniem na ucznia nie tylko na lekcji, ale w trakcie całego pobytu w placówce.
Widzę także potrzebę stworzenia podobnego programu dla rodziców, który mogliby realizować go w domu.
Autorytet nauczyciela
Ale nawet, gdy takie programy już powstaną, o ich ostatecznym powodzeniu zadecyduje nauczycielska charyzma. Co więcej, już teraz istnieją możliwości wpływania na młodzież, egzekwowania posłuszeństwa, a co za tym idzie również budowanie pozostałych cnót.
Autorytet i charyzma nauczycielska są tu decydujące. Do pewnego momentu można pewne postawy wypracować (odsyłam do mojego kursu: „Jak panować nad klasą?”), ale nie oszukujmy się – wszystkiego nie da się wypracować.
Dlatego potrzebni są nauczyciele z pasją, charyzmą, którzy potrafią rozbijać „twierdze warowne” i pokonywać „niemożliwe”, nawet w ramach współczesnych realiów społeczno-oświatowych.
Argumentacja
W wymiarze bardzo praktycznym przydatna będzie odpowiednia argumentacja. Na przykład, z wolnościową mantrą w ustach młodzieży można sobie radzić stosując alegorię klatki (prawdopodobnie użył ją F.W.Foerster).
„Tak, jesteś wolny – odpowiedzmy na ten typowy, młodzieńczy argument. – Ale twoja wolność jest wolnością kanarka w klatce. Klatka to twoje słabości, za którymi podążasz, uważając, że są twoim wolnym wyborem. Ale dopiero, gdy zapanujesz nad nimi, będziesz autentycznie wolny.”
Rodzicom zaś, którzy uważają, że edukacja klasyczna nie jest przydatna w naszych czasach, odpowiedzmy:
„- Solidne, klasyczne wykształcenie, daje możliwość szybkiego dokształcenia się i przekwalifikowania. To najlepszy typ edukacji w czasach szalejącego bezrobocia i konieczności dostosowywania się do nowej sytuacji na rynku pracy”.
To tylko przykładowe typy argumentacji.
W komentarzach czekam na inne propozycje od Czytelników.
ZAMÓW KSIĄŻKĘ





Szkoły stowarzyszenia STERNIK posługują się na co dzień swoim autorskim programem, mocno osadzonym na edukacji klasycznej, we wspolpracy z rodzicami, którzy maja wytyczne równiez jak równolegle pracowac z dziecmi w domu ( jednoczesnie szkola I dom ksztaltuja te same nawyki-cnoty).
Nie wiem, czy o to chodzi, ale bardzo dobrym programem działań wychowawczych jest program „Życie i Miłość” Wandy Elżbiety Papis. Został nagrodzony w 1993 roku (jeszcze SLD było zdziesiątkowane w Sejmie) przez MEN. Wyszła I część tego programu „Wzrastam w mądrości”, później przerobiona na poziom gimnazjalny „Busola życia”. Autorka zapowiadał, że ma w przygotowaniu do wydania jeszcze cztery części: Dzielność na co dzień, Dorastanie do wolności, W zgodzie z naturą, Życzę ci szczęścia. Ale jakoś cicho. Szkoda! Czy Edukacja Klasyczna słyszała coś o programie W.E. Papis?
No cóż, pewnie się skompromituję, ale tych podręczników nie znam. Nazwisko za to jest mi znane.
Program E.W. Papis to moje odkrycie filozofii realistycznej. Na warsztatach prowadzonych przez autorkę zachodziłam w głowę: „gdzie ja byłam, że ja tego nie wiedziałam wcześniej..” 🙂 Zaczęłam rozumieć o czym mówi o. Krąpiec i in. 🙂 itd.
W USA jest sporo programów czy projektów wychowawczych opartych o zbitkę słowną „kształcenie charakteru”, ale niekoniecznie chodzi im o kształcenie charakteru, jako „zespołu cnót”. Kiedyś to śledziłem, a teraz nie jestem w stanie podać nawet strony (proszę googlować). Są też programy do kształcenia według trivium (sporo protestanckich!), ale też katolickie. Niestety w tym momencie nie pamiętam linków. Postaram się je odnaleźć i podać.