.
Kreatywność u dzieci to modny temat. Przedstawiciele rozmaitych nurtów tzw. „postępowej pedagogiki” często zarzucają starej, „patriarchalnej pedagogice”, że poprzez akcentowanie posłuszeństwa w wychowaniu tłumi kreatywność u dzieci.
Chodzi o to, że rodzice i nauczyciele, narzucający swoją wolę, sprawiają, że podopieczni nie są wdrażani do samodzielności, podejmowania decyzji itp.
Gdyby dorastali w większej swobodzie, sprzyjałoby to – rzekomo – bardziej kreatywnej postawie w dorosłym życiu. Poniżej wskazuję na błędy wynikającego z takiego rozumowania:
1. Anarchizacja życia społecznego
Konsekwentnie odrzucając posłuszeństwo w imię kreatywności, należałoby odrzucić inne cnoty, choćby grzeczność czy szacunek dla dorosłych.
Grzeczność każe podporządkowywać się zasadom obowiązującym w życiu społecznym, w kontekście relacji z innymi, czyli jest formą posłuszeństwa.
Podobnie obowiązek okazywania szacunku dorosłym i odpłacaniem im wdzięcznością, będzie – w tej optyce – sprzyjał niszczeniu „twórczej wolności”.
Jak widać, rozumując w ten sposób, doprowadzamy do obalenia porządku społecznego i wprost zmierzamy do anarchii.
Tę anarchię widać wyraźniej, gdy powyższe zasady przeniesiemy na grunt dorosłego życia. Bo, jeśli dziecko „może” być nieuprzejme (niegrzeczne), to dlaczego człowiek dorosły ma być uprzejmy ?
Podobno „uczymy się przez całe życie”, czyli w życiu dorosłym również powinniśmy unikać posłuszeństwa (np. wobec prawa) i uprzejmości w relacjach z kolegami/koleżankami w pracy! W przeciwnym razie stłumimy naszą kreatywność!
2. Mylenie uległości z posłuszeństwem
Przypomnijmy: każda cnota ma pewien obszar do zagospodarowania i szuka w nim racjonalnego działania, który jest umiarem pomiędzy skrajnymi formami zachowań.
Posłuszeństwo miarkuje w jakim stopniu mamy się podporządkować przełożonym. Wynika to z naturalnej potrzeby organizacji życia społecznego. Jeśli odrzucimy podporządkowanie – popadniemy w anarchię (patrz punkt wyżej).
Poszukując umiaru w posłuchu przeciwstawiamy się dwóm skrajnym wadom: nieposłuszeństwu (z niedomiaru, gdy nie chcemy słuchać innych) i uległości (z nadmiaru, gdy przesadzamy w podporządkowaniu się). Więcej na ten temat ==> D. Zalewski: Wychować człowieka szlachetnego
Aby nie popaść w te skrajności należy spełnić trzy warunki:
A. Mamy słuchać tylko osób, które w wyniku organizacji życia zbiorowego sprawują nad nami władzę. (Dziecko nie musi, a nawet nie powinno, słuchać poleceń obcego na ulicy, który zaprasza je do auta.)
B. Posłuch ma mieć miejsce tylko w granicach kompetencji. (Jeśli np. dyrektor w pracy mówi: „ma Pani głosować na partię Y”, to przekracza swoje kompetencje. Wykonujemy polecenia tylko w ramach zarządzeń związanych z funkcjonowaniem firmy, ale też nie zawsze – patrz niżej).
C) Jeśli przełożony wydaje polecenia ewidentnie sprzeczne z moralnością i prawem Bożym – również nie mamy obowiązku go słuchać. (Por. św. Tomasz z Akwinu)
Widzimy zatem, że posłuszeństwo to nie bezmyślne podporządkowanie. Ma ono swoje granice.
„Postęp” jednak ma tendencję, aby mylić posłuszeństwo z uległością. Zakłada, iż podporządkowanie starszym jest złe i nie bierze pod uwagę powyższych warunków, ani faktu, że na pewnym etapie rozwoju młody człowiek (zdroworozsądkowo) wymaga prowadzenia.
3. Posłuszeństwo nie wyklucza samodzielności i kreatywności u dzieci
Omawiana cnota nie kłóci się z samodzielnością. Nawet dziecko kilkuletnie może wykazać się własną inicjatywą, podjąć działania, które nie muszą być bezpośrednio nakazane przez rodziców.
Cała rzecz w tym, aby ta samodzielność ujawniała się w ramach zdobytych umiejętności i poznanych zasad.
Przykładowo, jeśli syn ukształtował w sobie cnotę pracowitości czy pilności, możemy zostawić mu swobodę w sposobie wykonania określonych prac, bo wiemy, że potrafi je wykonać (w ostateczności możemy dyskretnie kontrolować jego działania).
Inny przykład. Jeśli nastolatek sprawdził się, jako osoba odpowiedzialna ,możemy zostawić mu większą swobodę w ramach określonych spraw (oczywiście wszystko w granicach roztropności).
4. Podporządkowanie daje wiedzę, na której buduje się kreatywność u dzieci
Bez wiedzy nie ma kreatywności. Nie da się być kreatywnym w danej dziedzinie, nie mając choćby podstawowych wiadomości na dany temat. Najpierw inżynier uczy się od profesorów, a dopiero później twórczo projektuje i buduje mosty. Nigdy odwrotnie.
Założenie, że młody człowiek sam z siebie wie najlepiej co ma robić (jaką zdobywać wiedzę) jest założeniem dosyć brawurowym.
Bez posłuszeństwa zaleceniom mistrza, nauczyciela, rodzica, syn/córka nie zdobędą wiedzy, dzięki której będą mogli być twórczy. (A jeśli nawet jakimś cudem im się to uda, to proces jej zdobywania będzie długi, a i jakość tej wiedzy problematyczna).
5. Podporządkowanie pomaga w formowaniu charakteru
Z uwagi na brak kontroli ze strony dorosłych (złe popędy nie są hamowane), powstają różne wady, z pychą na czele. Ponadto dziecko nie słuchając wskazówek dorosłych, będzie miało problemy z rozpoznaniem dobra i zła.
Może źle ukształtować się sumienie.
Jeśli nie ma szans na wytworzenie się cnót (w tym wspierających kreatywność), takich jak: roztropność, rozwaga, rozsądek, zapobiegliwość, pilność, cierpliwość, wytrwałość, odwaga, to nie ma również możliwości, by pojawiła się właściwie rozumiana kreatywność u dzieci!
Pewne zastrzeżenie. U takiej osoby można spodziewać się twórczego myślenia, ale … w złym. Chcący uniknąć pracy, leń może być kreatywny w wyłudzaniu pieniędzy czy w kradzieży!
Dzięki swojej „twórczej” postawie będzie mógł następnie oddawać się swojemu lenistwu.
Wnioski
Cnota posłuszeństwa (roztropnie rozumiana) jest nieodzowna do wprowadzania dziecka w życie (pomoc w formowaniu cnót, w przekazywaniu wiedzy).
Kreatywność u dzieci bez posłuszeństwa prowadzi do anarchizacji życia społecznego, oraz do pojawienia się wielu wad moralnych u młodego człowieka.
Z czasem, w miarę usamodzielniania, nowe pokolenie otrzymuje więcej swobody, by mogło na zdobytych fundamentach kreować nową rzeczywistość i nowe rzeczy.
Posłuszeństwo nie wyklucza bowiem samodzielności – nadaje jej jedynie odpowiednie ramy, właściwe do wieku i posiadanych umiejętności.
Z tego co wyżej napisano jasno wynika, że brak posłuszeństwa tłumi właściwie rozumianą kreatywność u dzieci.