
.
Czy glukoza jest fundamentem cnoty? Czy czekolada może nam pomóc w pracy nad charakterem? Na te pytania odpowiadam w tym artykule.
W książce „Siła woli”, autorzy Roy F. Baumeister (psycholog) i John Tierney (dziennikarz naukowy), dowodzą na podstawie badań, że tzw. siła woli w dużej mierze zależna jest od … glukozy. Gdy jest jej mniej w organizmie – odporność na pokusy słabnie.
Przykład wspomnianych badań. Ochotnicy grali w trudną grę komputerową (Gailliot, Baumeister 2007). Grupa kontrolna, która dostawała słodkie napoje okazała się być mniej agresywna, pozostali używali niecenzuralnych słów i „okładali komputer pięściami” (dz. cyt. s. 64-65).
Glukoza fundamentem cnoty?
Oczywiście nie chodzi o cukier sam w sobie. Psychologowie w procedurach badawczych podawali uczestnikom badań ciasteczka czy słodkie napoje, aby natychmiast zaobserwować różnice w zachowaniach poszczególnych grup kontrolnych. Tak naprawdę idzie jednak o utrzymanie optymalnego poziomu energii, a do tego wystarczy dietetyczne odżywianie się połączonemu ze zdrowym trybem życia (por. cyt. dz. s. 76-79).
W innych badaniach obserwowano zachowania studentów w trakcie sesji egzaminacyjnej (Daryl Ben -lata 70, później Megan Oaten i Ken Cheng – 2005) okazało się, że studenci obciążeni nauką mieli większą skłonność do tracenia samokontroli nad sobą. Gorzej ogarniali sprawy higieny (brudne skarpetki), ale też więcej palili papierosów, pili kawy i herbaty, niezdrowo się odżywiali (por. dz. cyt. s. 46-47). Był to prosty skutek zmęczenia i stresu.
Doświadczenie życiowe potwierdza te obserwacje. Niewątpliwie zmęczenie (czyli skutek zmniejszenia glukozy) powoduje, że trudniej nam przeciwstawić się słabościom. Weźmy osoby, które się odchudzają. Bardzo często w ciągu dnia dzielnie opierają się podjadaniu, a wieczorem nagle szeroko otwierają lodówkę. Wysiłek całego dnia idzie na marne!
Czy na tej podstawie możemy wysnuć jednak rewolucyjny wniosek, że: glukoza jest fundamentem cnoty? A zjedzenie czekoladki wzmocni nasze męstwo?
Nie chodzi o cnotę
To mylny wniosek. Autorom nie chodzi o cnotę w klasycznym rozumieniu. Raczej o pewne naturalne warunki, które pomagają pokonać pokusy. Takie naturalne wzmocnienie siły woli, to jeszcze nie cnota.
Choć pewnie można rozważać: czy nie mamy tu do czynienia z odmianą tzw. cnoty niedoskonałej? Przypomnę, że według św. Tomasza cnota niedoskonała jest wynikiem naturalnych predyspozycji do określonych zachowań i funkcjonuje samodzielnie, bez związku z pozostałymi cnotami.
Chodzi o przypadek, gdy – na przykład – ktoś z natury (genetycznie) ma łatwość panowania nad uczuciem gniewu, ale niekoniecznie radzi sobie z obżarstwem. (Cnoty doskonałe zaś wzajemnie się wspierają i nie funkcjonują, jak samotne wyspy, np. nie ma roztropności bez sprawiedliwości.)
Z czymś podobnym mamy do czynienia w tym przypadku. Tutaj również organizm, z optymalnym poziomem glukozy, daje (naturalnie) większe możliwości przezwyciężenia słabości. Gdy jednak z czasem jej zapasy się wyczerpują, prawdopodobieństwo wybuchu nerwowego staje się bardziej prawdopodobne.
Męstwo bez czekoladki
Przypomnijmy najbardziej ogólną charakterystykę cnoty: jest ona dyspozycją do dobrego działania, naszą „drugą naturą”. I – co istotne – pomaga postępować zgodnie z rozumem niezależnie od trudności.
Łatwo zauważyć, że autorzy „Siły woli” piszą o odporności na pokusy w warunkach idealnych, gdy zaś te warunki ulegają pogorszeniu – odporność zanika. Nie chodzi tu zatem o związek glukozy z cnotą, ale – jak wspomniałem – o pewną naturalną predyspozycją do samokontroli.
Przyjmując „kryterium glukozy” św. M. Kolbe nie mógłby mieć heroicznej cnoty męstwa. Przebywał w obozie, był wyczerpany fizycznie i psychicznie, jego odżywianie na pewno nie było bogate w glukozę (brak „zrównoważonej diety”!), a mimo wszystko zdecydował się na heroiczny czyn męstwa (oddanie życia za innych).
Nie zjadł czekolady, a mimo to stać go było na męstwo!
Kiedy zaczyna się cnota?
Kwestia jest oczywista i znana od stuleci. Świetnie ją obrazuje jeden z moich ulubionych cytatów z W. Szekspira:
Lecz puści wewnątrz ludzie są jak konie,/
Co, nie naglone, pysznie wyglądają/
I obiecują cuda; gdy skrwawiona/
Ostroga wbije im się w boki, wtedy/
Zwieszają głowę na kształt szkap zawodnych/
I upadają pod brzemieniem próby. („Juliusz Cezar”, tłum. W. Tarnawski)
Słowem – prawdziwa cnota zaczyna się tam, gdzie kończy się glukoza; gdy tracimy poczucie wygody, bezpieczeństwa, święty spokój; gdy zmuszeni jesteśmy do podejmowania wielu sprzecznych i ryzykownych decyzji, gdy nie dopisuje zdrowie…
Po prostu – gdy w bok wbija się ostroga i … ubywa cukru.
Dopiero wtedy, poprzez hartowanie w trudnych warunkach, wykluwa się prawdziwa cnota. Oczywiście należy zachowywać się racjonalnie, odpowiednio odżywiać, ale nie ma się co łudzić – sytuacje, w których będziemy zmuszeni się sprawdzić na pewno się pojawią.
Wykorzystano: Roy F Baumeister, John Tierney, Siła woli. Odkryjmy na nowo to, co w człowieku najpotężniejsze, Poznań 2013, tł. Piotr Budkiewicz
Foto: Pixabay CC0 Public Domain
ZAMÓW KSIĄŻKĘ




