.
Poniżej zestawienie kilku rozmów, które przeprowadziłem w różnych miejscach i w różnym czasie. Wyjąłem z nich pewne charakterystyczne wątki i włożyłem w usta Anonimowego. Jednak to zestawienie nie jest przypadkowe
. Moich rozmówców wyróżniała pewna specyficzna postawa intelektualno-obyczajowa, którą zawarłem w tym tekście. Słowem – jestem przekonany, że taki człowiek istnieje i krąży gdzieś wokół nas.
Oto „Wywiad z Anonimowym”:
– Chodzisz do Kościoła?
– Nie. Nie chodzę.
– Co na to rodzice ?
– Sami nie chodzą…
– Nie wierzysz w Boga?
– Czy nie wierzę? Po prostu nie interesują mnie te sprawy.
– Czy dobrze zrozumiałem? Nie interesuje Cię: czy Bóg istnieje, czy nie istnieje?
– Dokładnie.
– Czyli nie wykluczasz istnienia Boga?
– Nie wiem (nieco zirytowany). – Po prostu nie obchodzi mnie ten temat.
– A co lubisz najbardziej? Czym się interesujesz?
– Niczym.
– Jak to niczym? Nie oglądasz np. meczów piłkarskich.
– Czasami nawet włączę początek meczu, ale zaraz mnie to nudzi i przełączam na inny program.
– Muzyka, filmy? Masz ulubiony gatunek?
– Słucham to co w radiu leci. Filmy też, raczej tylko te co nadają w telewizji.
– Gry, internet?
– Czasami, coś popatrzę w necie, ale nie przesiadują godzinami przed komputerem.
– Polityka?
– (grymas twarzy)
– Co robisz w wakacje?
– Chodzę po mieście i oglądam wystawy sklepowe. Kręcę się po galeriach handlowych, obserwuję sobie ludzi.
– Wyjeżdżasz gdzieś?
– Nie. Praktycznie całe życie spędzam w mieście. Nigdy np. nie jechałem pociągiem.
– To co ty człowieku robisz?
– Żyję (uśmiecha się).
– Palisz? Pijesz?
– Raz czy dwa zapaliłem. Czy piję? Właściwie nie piję.
– Kiedy wybuchła II wojna światowa?
– Proszę o łatwiejszy zestaw pytań (uśmiech).
– Ale tak mnie więcej?
– XIX? (intonacja, jakby zgadywał).
– No, nie. To było w XX wieku. A może słyszałeś coś o komunizmie?
– To coś związane z Rosją?
– Właściwie tak. Widzę, że jednak z historii nie jesteś orłem. Kiedy ostatnio przeczytałeś jakąś książkę?
– Nie pamiętam… (po krótkim zastanowieniu). – Zaraz, była taka, nazywała się „Calineczka”, ale to jeszcze w podstawówce.
Ta rozmowa, choć anonimowa jest autentycznym składakiem z kilku rozmów. Spotkałem przynajmniej kilka osób o takiej mentalności. W moim przekonaniu to skutek olbrzymich zaniedbań wychowawczych, dydaktycznych, jak również pewnych cech osobowościowych. Wszystko to daje taki a nie inny efekt.
Zdarzyło mi się spotkać kogoś o takiej mentalności, obojętność na wszystko i wszystkich, przynajmniej na zewnątrz.
Ja również spotkałam takową – przynajmniej jedną – i o zgrozo: jest to menedżer średniego szczebla w dużej instytucj finansowej – kerujacy 60 0-osobowym zespołem – o zgrozo!
Ciężko mi to skomentować. Wychowanie musiało tam zawieść całkowicie na wielu etapach. Taki tryb życia bardziej przypomina wegetację niż prawdziwe życie. Wiem, że to mocne stwierdzenie, ale nie potrafię tego nazwać w inny sposób.