.
„Siła nawyku” Charlesa Duhigga przez ponad 40 tygodni znajdowała się w czołówce bestsellerów „New York Timesa”. Za jedną z najlepszych książek roku uznały ją: „The Wall Street Journal” i „Financial Times”. Cóż, te rekomendacje powinny być powodem, żeby taką książką … nie interesować się. A jednak…
Praca Ch. Duhigga napisana jest „po amerykańsku”. Dla części Czytelników może to być kolejny argument dezawuujący książkę.
Ma ona jednak pewną zaletę: w sposób ciekawy referuje wyniki najnowszych badań z zakresu formowania się nawyków, a tym samym koresponduje z interesującym mnie tematem „kształtowania charakteru”.
Co nam się przyda?
Czytając „Siłę nawyku” porównywałem zdobycze współczesnej nauki z tradycyjną nauką o cnotach. Zanim przejdę dalej muszę uczynić pewne zastrzeżenie: nawyki nie są cnotami, lecz w moim rozumieniu mogą się w cnotach niejako zawierać, gdy nie tracimy nad nimi kontroli.
Przypominam, że cnota jest działaniem świadomym. W szponach nawyku nasze działania są nieświadome, mimowolne.
Duhigg, opisując różne konteksty tworzenia się nawyków, czasami przybliża się do tego jak pojmujemy cnoty, czasami się od tego rozumienia oddala. Tak czy inaczej nie rozdziela tych pojęć, a szczerze powiedziawszy o cnotach nawet nie wspomina.
Co zatem z „Siły nawyku” przyda się nam w analizie cnót (pamiętając o różnicach terminologicznych)?
Życie duchowe nie zna próżni
Tradycyjna etyka wychowawcza od wieków zwracała uwagę, że życie duchowe nie zna próżni. Oznacza to, że jeśli nie ukształtujemy cnoty w jej miejsce natychmiast pojawi się wada.
Duhigg potwierdza ten mechanizm w kontekście nawyków, twierdząc, że jeden zastępuje drugi (s.50 – na podstawie publikacji: Catherine Torn i in. 2010). Próżnia nie istnieje.
Mistrzowie duchowi wiedzieli o tym bez szeroko zakrojonych badań (mieli jednak na uwadze cnotę, nie nawyk).
Wymiar nadprzyrodzony
Bardzo ciekawe wnioski można wysnuć analizując zachowania anonimowych alkoholików. Otóż, wedle ustaleń naukowców, człowiek jest w stanie porzucić alkohol, zastępując jedną pętlę nawykową drugą – niealkoholową.
Niemniej po pewnym czasie może pojawić się problem, gdy alkoholika dotknie jakieś nieszczęście, np. śmierć bliskiej osoby. Stwierdzono, że religijni anonimowi alkoholicy lepiej sobie radzą z taką sytuacją, a niewierzący mają tendencję powracania do nałogu (s. 132 – na podstawie publikacji m.in: John W. Traphagan 2005, Sarah Zemore 2007).
Oczywiście ateistyczna interpretacja pociągnie narrację, że to subiektywna wiara daje siłę itp. Ale, jeśli przyjmiemy katolicką perspektywę, to pamiętając, że cnota trzeźwości pomimo swojego naturalnego charakteru, ma też wymiar nadprzyrodzony, musimy wysnuć tu inny wniosek: Łaska Boska daje nam siłę, by trwać przy cnocie, gdy natura się łamie.
Mamy zatem naukowe (można zaryzykować taką tezę) potwierdzenie klasycznego działania pełnej cnoty (w wymiarze naturalnym i nadprzyrodzonym).
Rozum a nawyk
Wspomniałem wyżej, że Duhigg czasami jakby przybliża się do pojmowania nawyku w sposób zbliżony do cnoty. Pojawia się to na przykład wtedy, gdy stwierdza, że przykre doświadczenie (i wiążące się z tym zdobycie nowej wiedzy w danym zakresie) sprzyja zmianie nawyków (s. 136 – na podstawie publikacji: Todd F. Heatherton i Patricia A. Nichols 1994).
Takie ujęcie problemu w dużej mierze pokrywa się z tradycyjną interpretacją cnoty, w której czynnik intelektualny (rozum) jest jej główną siłą dowodzącą. Ale wedle cytowanych badań prowadzenie cnoty przez rozum nie ma miejsca w każdej sytuacji, jest niejako działaniem wyjątkowym (w chwilach przełomowych).
Trzeba przyznać, że cytowany Autor opisuje raczej nawyk, jako całkowicie samodzielną siłę, na którą nie mamy wpływu (utożsamia go z nałogiem).
We wzajemnej łączności
Etycy wychowawczy, tacy jak o. Jacek Woroniecki OP, podkreślają, że cnoty doskonałe są ze sobą powiązane i wzmacniają się wzajemnie. Uformowanie jednej, sprzyja uformowaniu drugiej, co ma wymierny efekt praktyczny, bo odpowiedni dobór cnót do kształtowania może na zasadzie domina znacznie przyśpieszyć formowanie charakteru.
Podobne wnioski możemy wyciągnąć z badań cytowanych przez Duhigga. Na przykład regularne ścielenie łóżka koreluje z wyższą wydajnością życiową, lepszym zorganizowaniem się itp. (s. 165 -na podstawie publikacji Richard Layard 2005). Dziecko, które potrafi zignorować pokusę zjedzenia cukierka, zyskuje przewagę w życiu nad kolegami i koleżankami (s. 196- na podstawie publikacji Harriet Mischel i Walter Mischel 1983).
Generalnie regularna pracy dziecka w jakiejkolwiek dziedzinie zwiększa samodyscyplinę i daje przewagę nad innymi (s.203 -na podstawie Todd F. Heatherton). Tak naprawdę nie chodzi o to, by dziecko chodziło na jakieś dodatkowe zajęcia, żeby się czegoś nauczyć (choć to też), ale, żeby podejmowało regularny wysiłek woli, który (już w mojej interpretacji) formuje cnotę pilności i promieniuje na inne cnoty.
Widzimy zatem, że tradycyjna teoria cnót generalnie znajduje potwierdzenie w książce „Siła nawyku”. Oczywiście, dyskusyjne mogą być kwestie terminologiczne, o których wspominałem wyżej, ale trzeba przyznać, że intuicje klasycznych autorów były podobne.
Charles Duhigg, Siła nawyku, PWN, Warszawa 2013
Zgadza się: życie duchowe nie zna pustki. Tam, gdzie dobra przestaje być aktywne – uaktywnia się zło. Jedna uwaga: przy silnych nałogach, gdy świadomość działania jest ograniczona (np. alkoholizm, narkomania) nie można zapominać o pomocy pomoc osób trzecich (specjalistów).
Bardzo ciekawy artykuł (jak zwykle zresztą). W trakcie czytania przypomniał mi się wykład abp. Fultona J. Sheena https://www.youtube.com/watch?v=-1_-KuTz0Js o pokusach i nałogach (czyli nawykach w sensie ekstremalnym). Abp. Fulton mówi, że nałogu nie można usunąć tak aby pozostała po nim pustka, można jedynie pokonać go zastępując miłością (niejako „wypychając” nałóg) i aktywnościami, które z niej wypływają. W ten sposób można pokonać każdy zły nawyk i nałóg.
Warto przypomnieć też cytat z Biblii „Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny”, który dla mnie mówi wiele o sensie ćwiczenia woli w małych sprawach.
Nawet każdy sportowiec trenuje z mniejszymi obciążeniami niż w trakcie zawodów, aby w swoim czasie, w trakcie startu dać z siebie wszystko 🙂