.
Edukacja finansowa w kontekście wychowania moralnego nabiera we współczesnym świecie szczególnego znaczenia. Media i świat stawiają akcent na „mieć”, a nie „być”. Mało kogo dzisiaj wzruszają sentencje w rodzaju: „pieniądze szczęścia nie dają”. Ciągła pogoń za „kasą”, „sieczką” czy „szmalem”, to dla większości optymalny stan ducha.
Z drugiej strony chęć zdobycia niezależności materialnej, niekoniecznie musi wynikać z nieopanowanej chciwości, czyli złym wychowaniem moralnym. Bardzo często jest ona rezultatem dojrzałego patrzenia na rzeczywistość, w perspektywie założenia przyszłej rodziny i obowiązków związanych z jej utrzymaniem.
Wychowanie moralne
Jednak subtelna różnica między roztropnością a chciwością nie dla każdego jest łatwa do uchwycenia. Dlatego w wychowania nie można pomijać tej delikatnej materii. Potrzebna jest systematyczna i planowa praca wychowawcza zmierzająca do uformowania określonych sprawności moralnych, takich jak: roztropność, hojność czy oszczędność, a zwalczania wad takich jak: rozrzutność, chciwość, skąpstwo.
Aby wdrażać do wspomnianych cnót od najmłodszych lat należy uczyć rozsądnego podejmowania decyzji. Szczególnie jest to istotne w kontekście tak częstego dziś ulegania pokusie zdobycia łatwych pieniędzy, którą współczesny świat napędza między innymi poprzez systemy kredytowe, hazard czy giełdę. Lekkomyślność w tych przypadkach może prowadzić do przykrych konsekwencji.
Pokusa superkonsumpcji wynika również z zazdrości. Bierze się ona z pragnienia korzystania z tych samych dóbr co bogaci koledzy. Ważną rolę odgrywają też takie wady, jak wygodnictwo i próżność. Do głosu dochodzi tu słaba, ludzka natura, która w odpowiednim czasie nie została wzięta w karby za pośrednictwem właściwych cnót (np. oszczędności) poprzez wychowanie moralne.
Mody młodzieżowe a wychowanie moralne
Jednym z ważniejszych problemów związanych z omawianym zagadnieniem jest typowa dla młodych fascynacja produktami markowymi. Młodzież nie zdaje sobie sprawy, że produkty markowe wcale nie muszą być lepsze jakościowo, a często są po prostu nieracjonalnie droższe. Płaci się za nazwę, nie za produkt. Pogoń za marką wiąże się z ciągłym porównywaniem do innych, chęcią zdobycia prestiżu, przynależnością do grupy (znowu daje znać o sobie zwykła zazdrość).
Na podstawie tych kilku refleksji widać, że wychowanie moralne w kontekście edukacji finansowej musi zostać oparte na mocnym fundamencie. Powinno się konsekwentnie formować określone cnoty i eliminować wady moralne. Bez tego trudno oczekiwać sukcesów.
Podstawą do formowania sprawności moralnych powinna być wolność od przywiązania do rzeczy materialnych, oparta na zrozumieniu, że pieniądz jest tylko środkiem do celu, a nie rodzajem bożka. Wielkim wsparciem w tym wychowaniu jest odpowiednia formacja religijna, która daje motywację do tego, aby nie redukować pieniędzy i dóbr materialnych jedynie do zaspokajania własnych, egoistycznych potrzeb.
Edukacja finansowa to powinien być jeden z najważniejszych przedmiotów w szkole. Byłoby wspaniale, gdyby udało się przy jej okazji wdrożyć te zalety, o których piszesz. Jednak już sama umiejętność zarządzania własnymi finansami jest podstawą do osiągnięcia dobrobytu i niezależności, czyli materialnej podstawy do udanego życia. Jak kto pokierujemy tym życiem to dalsza sprawa. Niestety, w naszej szkole wszystko idzie w odwrotnym kierunku. Uczniowie nie nabywają nawet podstawowej wiedzy na ten temat. Zadłużenie społeczeństwa jest być może jednym z rezultatów tych zaniedbań.