.
Chciwość to wada, która towarzyszyła ludzkości o jej zarania. Zerwanie zakazanego owocu wiązało się wprawdzie z zazdrością („będziesz, jako Bóg”), ale mam wrażenie, że i chciwość była tam również czynna. W świecie wszechobecnych reklam wada ta jest umiejętnie nakręcana. Tworzy się środowisko, które sprzyja jej rozrostowi.
Pisze o tym Paco Underhill w książce: „Dlaczego kupujemy. Nauka o robieniu zakupów.”
Kupowanie często ma charakter impulsywny. Chciwość sprawia, że nabywamy rzeczy niepotrzebne i tym samym dajemy zły przykład dzieciom, które powielają nasze zachowania.
Problematyka wychowania w kontekście wady chciwości staje się aktualnie niezwykle istotna. Dlatego musimy przygotowywać dzieci do pokonywania tej słabości. Wspomniany autor przedstawia kilka praktycznych wskazówek, pomagających oprzeć się pokusie bezsensownego kupowania.
Oto te rady:
1. Jeśli nie zamierzasz robić dużych zakupów nie bierz koszyka ani wózka. Klienci z koszykiem i wózkiem kupują znacznie więcej towarów.
2. Nie błąkaj się bezsensownie po sklepie. Czas spędzany w sklepie przeklada się na ilość zakupów.
3. Jeśli jesteś kobietą, idź do sklepu z mężczyzną. Żony kupujące wraz z mężami wydają znacznie mniej pieniędzy, niż idące na zakupy z koleżankami bądź z dziećmi. (Mogę to osobiście potwierdzić!).
4. Nie należy dotykać ani smakować towaru. Chęć dokonania zakupu rodzi się przez dotykowe doświadczenie. (W tym kontekście hipermarkety są genialnym wynalazkiem).
5. Uważajcie szczególnie przy samej kasie. Wiele impulsywnych zakupów dokonuje się właśnie tam.
(Cyt. za: GRETCHEN RUBIN, 5 porad dotyczących impulsywnych zakupów, PsychCentral.com)
Powyższe wskazówki należą do tzw. oczywistości, które, jak pokazuje praktyka, są „zaskakująco trudne do uchwycenia”. Niby o nich wiemy, ale tę wiedzę schowaliśmy gdzieś w tyle głowy i nie korzystamy z niej. A zawsze to jakaś pomoc w walce z chciwością, a i praktyczna korzyść w postaci … grubszego portfela.
Oto link bezpośredni:
http://psychcentral.com/blog/archives/2012/05/02/5-tips-for-resisting-impulse-shopping/
I, jak rozumiem, z przymróżeniem oka nazywa Pan swój wpis „artykułem”? Przy okazji, będę wdzięczna za link, albo choćby za tytuł artykułu (w oryginale, oczywiście).
Panie Dariuszu, zapomniał Pan o najważniejszym. Przede wszystkim, na zakupy naliży wybierać się z uprzednio sporządzoną listą i konsekwentnie się jej trzymać. No i, rzecz jasna, nie należy wybierać się do hipermarketu z pustym żołądkiem (wtedy zazwyczaj kupuje się za dużo). Przy okazji: ad. pkt 3 – skąd taka teoria, Pana własna? Uważam, że umiem zachować zdrowy rozsądek, nawet w hipermarkecie, będąc kobietą. Sugeruje Pan, że kobiety są bardziej naiwne i podatne na marketingowe sztuczki? Błąd. Ad 4: jak można dokonać zakupu nie dotykając towaru? :))))) Ad 5: to rada dla wybierających się na zakupy z dziećmi. Co za tym idzie, może Pan też zauważył: miejsce towarów na regałach i w określonych alejkach nigdy nie jest przypadkowe. Przykład? Niskie regaliki ze słodyczami przy kasach (akurat na wysokości oczu dzieci), minilodówki z lodami i napojami (też rzey kasach), wieszaki na chipsy a alejkach z piwem. przykłady można mnożyć. To nie kwestia chciwości, tylko psychologiczne triki. A jeśli chodzi o wychowanie, to jak najbardziej należy uczyć dziecko robienia zakupów z głową. Tym bardziej, że wielu dorosłych ma z tym problem, brakuje im odporności na typowe hipermarketowe sztuczki. Czy określiłby ich Pan mianem chciwych i niewychowanych?
Akurat ten artykuł opracowałem na podstawie innego. Przypis jest w tekście. Słowem są to ustalenia na podstawie badań, a moje komentarze (w nawiasach) należy traktować z przymrużeniem oka.