W Stanach Zjednoczonych modna staje się tzw. edukacja prenatalna. Jej zwolennicy uważają, że dziecko może pobierać pierwsze nauki już przed przyjściem na świat. Zachowując stosowany dystans do tego rodzaju nowinek, odnotowujemy to zjawisko, zwłaszcza, że w sposób naturalny godzi ono w poglądy tzw. aborcjonistów. Skoro bowiem mamy wychowywać dziecko już przed urodzeniem, to logiczne staje się, że nie możemy go zabijać!

Propagatorzy bardzo wczesnej edukacji twierdzą, że dzięki niej dzieci łatwiej uczą się chodzić i mówić, są sprawniejsze intelektualnie oraz generalnie lepiej się rozwijają. Na czym ma polegać taka edukacja? Głównie na słuchaniu dźwięków pozytywnie stymulujących rozwój. Mają to być dźwięki zbliżone do uderzeń serca matki, ale również muzyka wpływająca uspokajająco i relaksująco na maleństwo.

Wymyślono nawet specjalne urządzenia, które umocowane na brzuchu matki emituje „edukacyjne dźwięki”. Takie „dydaktyczne cacko” kosztuje nawet do 150 dolarów.

No cóż, przyszłe szczęście dziecka przecież nie ma ceny…

ZAMÓW KSIĄŻKĘ


Zamów: Rozumna dyscyplina
Zamów: Sztuka samowychowania
form
Zamów:Decyduj i walcz!
Zamów: Żelazna wola
Zamów:Nieposłuszne dzieci, posłuszni rodzice
______________________

Pod postem komputer

NEWSLETTER DLA ZAINTERESOWANYCH ROZWOJEM DUCHOWYM